Z siódmego, najlepszego jak dotąd tomu „Akt Dresdena”, dowiemy się, co mag-detektyw poczytuje do poduszki. Poza tym Jim Butcher zafunduje nam przejażdżkę… dinozaurem.
Świat się zawalił i nadeszły potwory. Walczą z nimi ostatnie dzieciaki na Ziemi – nastoletni bohaterowie czasu apokalipsy.
Każdy wybiera swoją maskę, każdy wybiera swoją truciznę… i każdy wybiera swoją niewolę.
„Cholernie pocieszna ekipa. Roboty i romantycy. Supernauka i sprawy nadnaturalne. Telemetria i telepatia. Komputerowe tabele prawdopodobieństwa i jasnowidzenie. Gadżety… i duchy!”
Pomrok, Martwy Most, Wzgórze Odrzuconych, Plugawe Ziemie… – witajcie w świecie, w którym Zło jest prawem.
Nawiedzone domy, wiedźmy, ghule, wilkołaki, żywe trupy i inne monstra upchnięte na stu siedemnastu stronach (co wiele mówi o technice pisarskiej Guya N. Smitha).
Skasowałam kolejny bilet na pociąg „jadący niezmordowanie przez ponure krajobrazy armagedonu nieumarłych”. Działo się.
Drugi tom postapokaliptycznej serii Pawła Majki, rozpoczętej obiecującym „Berserkiem”.
Kontynuacja „Armagedonu dzień po dniu” to obiad przyrządzony według sprawdzonego przepisu, z dołączoną do rachunku niespodzianką, która ma zaintrygować i zachęcić do zakupienia kolejnego tomu.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑