Pierwsza część historyjek o najsłynniejszej małpie w Polsce.

„Życie w dżungli jest trudne. Brak cukierni, kin, telewizji… Ja osobiście, kiedy mam nieprzepartą chęć zobaczenia dżungli, udaję się do pierwszej lepszej szkoły na dużą przerwę i to mi wystarcza”.

Bohaterem jednej z najpopularniejszych polskich powieści rysunkowych jest rezolutny szympans, Tytus de ZOO. Zadebiutował on w harcerskiej gazecie „Świat Młodych” i z miejsca podbił serca czytelników. Pierwszy zeszyt, który ukazał się w 1966 roku, rozszedł się w kilka dni. Komiks Henryka Jerzego Chmielewskiego, członka przedwojennego ZHP, miał promować wartości harcerskie, nic dziwnego więc, że w pierwszej części Romek i a`Tomek (Tomek epoki atomowej) postanawiają wciągnąć małpę do harcerstwa…

„- Tytus, jak ty tak możesz cały dzień stać bezmyślnie przed bramą?

– Cały dzień nie stałem. Trochę siedziałem na murku”.

Romek i A`Tomek aktywnie działają w harcerstwie: urządzają podchody, rozgrywają mecze, zbierają makulaturę, pomagają innym. Bezczynność Tytusa uwiera ich niczym kamyk w bucie. Nie mogą znieść, że rozumny szympans tak niefrasobliwie marnuje swoją młodość, dlatego proponują mu wstąpienie w szeregi harcerzy. Po praktycznym egzaminie, sprawdzającym umiejętność poruszania się po ulicy, Romek i A`Tomek zabierają Tytusa na całodzienną wycieczkę, zakończoną wizytą w nawiedzonym zamku („Zamek bez ducha to jak lizak bez patyka”). W pierwszej części Tytus bierze jeszcze udział w czwórboju, czyli największych harcerskich zawodach sportowych, organizowanych przez „Świat Młodych”, i razem z przyjaciółmi podejmuje się różnych prac, by zebrać pieniądze na obóz harcerski. Na końcu wreszcie zostaje prawdziwym druhem.

Narzucona tematyka harcersko-wychowawcza czy przeplatanie ilustracji kolorowych czarnymi to znak czasów, w których komiks powstawał (komunizm, cenzura, brak wszystkiego i oszczędzanie na wszystkim). Mimo tych przeszkód „parzystodowcipnemu” Papciowi Chmielowi udało się stworzyć serię, która dziś ma status dzieła kultowego.

Tytus, Romek i A`Tomek przeżywają wiele rozmaitych przygód, przy czym ci dwaj ostatni próbują (bez powodzenia) uczłowieczyć tego pierwszego, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Rezolutna małpa ma swój plebejski rozum i często udaje jej się wyprowadzić w pole przedstawicieli homo sapiens. Romek i A`Tomek wykreowani zostali na zasadzie kontrastu: Romek jest szczupły i wysoki, natomiast A`Tomek pulchny i kurduplowaty. Tomek epoki atomowej lubi rządzić pozostałymi, którzy najczęściej wykonują za niego całą robotę, i niczym Egon z duńskiej komedii „Gang Olsena” jest kopalnią pomysłów i mózgiem grupy. Narodzony z plamy tuszu Tytus wprowadza w grzeczne życie harcerzyków ożywczy powiew fantazji. Jego zaskakujące pomysły i często absurdalne wręcz wypowiedzi są pochwałą nieoczywistości i kreatywności, czyli cech, które sprawiają, że życie jest tak fascynujące.

„- Powiedziałeś, że każdy harcerz ma hodować jakieś zwierzę, więc hoduję.

– Przecież tu nic nie ma…

– Owszem jest! Bakteria.

– A skąd ją wziąłeś?

– Mało to ich w powietrzu? Tylko ta jest moja, bo zamknięta w probówce”.

W komiksach Henryka Jerzego Chmielewskiego znajdziemy świetne teksty, często oparte na grze słów, cięte riposty, aluzje literackie („Czego ci duchu potrzeba? Jadła, napoju? Byle zostaw nas w spokoju”), a nawet rymowanki – moja ulubiona ma postać krótkiej instrukcji malowania pokoju:

„Najpierw bez zwłoki

zmyć stare powłoki,

zatrzeć gipsem, wyszpachlować,

mydła-mazi nie żałować,

dobrać kolor i malować!”

Charakterystyczne dla Papcia Chmiela są koślawe rysunki, oryginalne określenia upływającego czasu („Za kwadrans i pół minuty”, „Minął tydzień i dwie minuty”) oraz zabiegi polegające na burzeniu czwartej ściany („Czy wędrujemy dalej?”, „Musimy, skoro autor tak sobie życzy”). Przy tym wszystkim historie o przygodach Tytusa, Romka i A`Tomka posiadają też walor dydaktyczny: komiks krzewi wartości i promuje właściwe zachowania („Za życia tyle nagrzeszył… Jadł cukierki przed obiadem…”). Reasumując, to kultowa seria, którą po prostu trzeba znać.