Zimowa sceneria i mroczne tajemnice starego pensjonatu.

„Masz zamiar prowadzić zajazd w mieście często odwiedzanym przez przemytników? Jeśli tak, powinieneś wiedzieć kilka rzeczy”.

W pierwszy dzień zimowych ferii Milo Pine, adoptowany syn właścicieli niezwykłego pensjonatu Greenglass House, odrabia lekcje. Chłopiec marzy o tym, by przez cały tydzień mieć spokojny czas i rodziców tylko dla siebie. Niestety, los pokrzyżuje mu plany. Urządzony w wielkim podupadłym dworze zajazd zwykle o tej porze roku pustoszeje, jednak tym razem jest inaczej. Wciąż przybywają nowi, bardzo dziwni goście, których z pozoru nic ze sobą nie łączy, jednak ich zachowanie wzbudza w chłopcu podejrzliwość. Kiedy przybyszom zaczynają ginąć różne przedmioty, a atmosfera staje się coraz bardziej napięta, Milo odkrywa, że każdy z gości ukrywa jakieś tajemnice, które mają związek ze starym pensjonatem.

W rozwiązaniu zagadki pomoże chłopcu Meddy, miłośniczka gry „Nieprzetarte szlaki”. Młodszym czytelnikom trudno będzie w to uwierzyć, ale istniały kiedyś gry, które nie wymagały dostępu do komputera, a zapewniały równie dobrą – jeśli nie lepszą – zabawę. Uczestnicy wybierali sobie postacie i rozgrywali kampanie w rzeczywistym świecie. Światem kampanii Milo i Meddy stanie się Greenglass House, a celem przygody będzie rozwiązanie tajemnicy znalezionej przez chłopca mapy. Milo wcieli się w postać przechery o imieniu Negret, a Meddy – jako Sirin – zamieni się w mądruszę. To postać, która nie angażuje się w wydarzenia, ale udziela informacji i podsuwa wskazówki, a co najważniejsze – jest niewidzialna dla wszystkich niegraczy. Przygotowania dzieci do rozpoczęcia kampanii szybko uzmysławiają nam, jak wielką przewagę miały te dawne gry nad współczesnymi. Nie ograniczały się do siedzenia w fotelu i klikania, wymagały fizycznego zaangażowania i naprawdę niemałej wyobraźni:

„- Co znalazłeś?

Odwrócił się i omal nie wyskoczył z nowych butów. Oprócz Peleryny Złocistej Nieuchwytności Sirin miała na sobie podbitą futrem czapkę z wywiniętymi do góry nausznikami i druciane okulary o niebieskich szkłach, z pożółkłą metką, uwiązaną czerwoną nicią do jednego z nauszników.

Wskazując nowe nakrycie głowy, dziewczynka powiedziała śmiertelnie poważnym głosem:

– Hełm Zaskakujących Odkryć. A to Soczewki Prawdziwie Przejmującej Jasności – dodała, opuszczając palce ku okularom.

– Teraz to już popłynęłaś – stwierdził Negret.”

„Przygoda w Greenglass House” Kate Milford to bardzo nastrojowa, misternie skonstruowana opowieść. Szkatułkową kompozycję zawdzięcza młodemu bohaterowi, który zachęca gości do opowiadania historii, dostarczających mu kolejnych wskazówek. W świątecznie przystrojonym, odciętym od świata pensjonacie dwunastoletni Milo stopniowo odkrywa prawdę o Greenglass House i poznaje jego mroczną historię.

Książka Kate Milford przypadnie do gustu wielbicielom zagadek oraz miłośnikom wysmakowanych, klimatycznych historii – tym, którzy nigdzie się nie śpieszą i potrafią docenić piękno klasycznych opowieści. Mnie urzekła. Z przyjemnością stawiam ją na półce obok innych znakomitych pozycji od Wydawnictwa Dwukropek, wyróżniających się charakterystycznymi okładkami zaprojektowanymi przez Macieja Szymanowicza.