Profesor Grzegorz Leszczyński, wybitny znawca literatury dla najmłodszych, sprzeciwiał się cenzurowaniu dziecięcej lektury, wyjaławianiu jej z zagrożeń i ugrzecznianiu.

Dorośli chętnie podsuwają swoim pociechom bajeczki o gadających pieskach i zabawkach, kreujące świat sztuczny, ale bezpieczny. Tymczasem nasza rzeczywistość taka nie jest. Tę nieprzystawalność książkowego świata do realnego życia uważał profesor za jedną z przyczyn spadku czytelnictwa. Dzieci nie odnajdują w książkach własnych problemów, literatura nie pomaga zrozumieć świata, w którym żyją. Pogłębiamy jeszcze ten rozziew, zasypując naszych podopiecznych literaturą tandetną, pełną wściekłego różu, brokatu i połysku, mylnie sądząc, że to jest to, co nasze tygryski lubią najbardziej. Po latach karmienia tym „śmieciowym żarciem książkowym” dzieci faktycznie zaczynają w nim gustować: „kicz rodzi potrzebę obcowania z kiczem”.

„Ilość nie przechodzi w jakość. Jeśli jest wiele, bardzo wiele książek, te wartościowe giną w natłoku miernoty i kiczu. Gdy Mały Książę z opowieści Antoine`a de Saint – Exupery`ego wszedł do parku, w którym rosło mnóstwo róż, stanął oniemiały – nie potrafił wybrać tej jednej, która byłaby jego różą. Jak znaleźć perłę pośród tysięcy kamieni? Jak znaleźć wartościową książkę w oceanie miernoty, bezkresie jałowej przeciętności?”

(Grzegorz Leszczyński „Wielkie małe książki”)

Zaiste, niełatwe to zadanie, ale przecież wykonalne. Można odwołać się do kanonu, zawierającego pozycje sprawdzone, których wartość jest niepodważalna. Można też skorzystać z propozycji małych, ambitnych wydawnictw. Ich książek nie znajdziecie jednak na półce w supermarkecie.

Wydawnictwo Dziwny Pomysł postanowiło wprowadzić na polski rynek norweską serię „Kryminałów Przedszkolnych”. Po ciepło przyjętej części pierwszej („Kto zabrał okulary?”), przyszedł czas na część drugą: „Kto wszedł w butach do środka?”

Książki z tej serii, na pierwszy rzut oka prościutkie i nieskomplikowane, zostały bardzo starannie przygotowane. Są dla przedszkolaków źródłem wiedzy o otaczającym ich świecie, tym najbliższym, przedszkolnym, eksplorowanym każdego dnia. Wiedzę tę mali bohaterowie (a wraz z nimi czytelnicy) zdobywają sami, posługując się dedukcją i logiką, czyli wyciągając wnioski z obserwacji. Rozwijanie tej umiejętności sprawia maluchom wyraźną przyjemność, gdyż przybiera typową dla powieści kryminalnej formę śledztwa. Ten właśnie oryginalny pomysł stanowi o jakości całej serii. Atrakcyjne metody sprawiają, że poznawanie (a więc i zdobywanie wiedzy) staje się atrakcyjne. Ważna lekcja dla polskich szkół.

Równie starannie przemyślane są ilustracje: duże, wyraźne, zabawne, koncentrujące się na mimice bohaterów, dzięki czemu mały czytelnik uczy się rozpoznawać emocje na podstawie wyrazu twarzy. To ważna umiejętność: pomaga prawidłowo odczytać emocje, dzięki czemu wiemy, jak na nie zareagować (uciekać, pocieszyć), służy rozwijaniu empatii i ułatwia kontakty międzyludzkie. Podczas wspólnej lektury warto zwrócić uwagę dzieciom na komunikację niewerbalną: jak wygląda tata Maria, gdy jest mu przykro? jaką pozycję przyjmuje jego ciało? w jaki sposób Elin okazuje złość? „Kryminały przedszkolne” stanowią doskonały materiał ilustracyjny – nie trzeba kupować specjalnych plansz ani kart.

Druga część pozwala nam lepiej poznać dzieci z przedszkola Wronie Gniazdo: dowiadujemy się, że Jonas jest nieśmiały, Ada ma dwie roześmiane mamy, a Mario pochodzi z Włoch. W naturalny, nienachalny sposób autorzy uświadamiają dzieciom, że różnimy się między sobą, ale te różnice nie są w książkach przyczyną podziałów: dla dzieci z przedszkola Wronie Gniazdo różnice są czymś oczywistym – takiego mądrego wychowywania życzyłabym wszystkim maluchom. Unifikacja nie służy ludziom: prowadzi do fanatyzmu, agresji, jest przyczyną konfliktów, prześladowań i wojen. To różnorodność doświadczeń sprawia, że możemy się rozwijać, jesteśmy kreatywni, otwarci na nowe pomysły, tolerancyjni i bogatsi wewnętrznie. Jak zauważył Eric Weiner w książce poświęconej genialnym ludziom: „Natura nie znosi nie tylko próżni, lecz także monopolu”.

Przedszkole Wronie Gniazdo ma swoje tajemnice. Są one ukryte pomiędzy wierszami. Polecam te książki mądrym rodzicom – do mądrego czytania.