Po pierwsze: jest o czytaniu i pisaniu.

Po drugie: pozwala nam obcować z najwybitniejszymi intelektualistami naszych czasów.

Po trzecie: dostarcza ciekawych komentarzy do najważniejszych problemów współczesności, gdyż rozmowy w niej zawarte nie dotyczą wyłącznie literatury, ale także polityki, religii, etyki, życia, historii. Po czwarte: inspiruje do sięgania po lektury mądre (nie mylić z „modne”).

A do tego troszkę (troszeczkę) straszy.

Earle Havens, kustosz zbiorów specjalnych Sheridan Libraries, zajmujący się historią książki, zwraca uwagę, że bibliomania może być patologią. Wąchanie i wertowanie stron, gładzenie okładek, regularne wizyty w księgarni i zaopatrywanie się w kolejne pozycje, nawet gdy już od dawna nie ma miejsca na półkach, a portfel niepokojąco szczupleje – to sygnały nadciągających tarapatów. Myśl, że – być może – zamieniam się w maniaka, zmierzającego do katastrofy po równi pochyłej, była równie zaskakująca, co niepokojąca. Wącham, gładzę, wertuję i zapominam o całym świecie. Upycham, gdzie jeszcze da się upchnąć. Już chyba powinnam się bać… .

Z Grzegorzem Jankowiczem dzielę niechęć do nadmiernego teoretyzowania i akademickich pojęć. Uważam, że nie jest sztuką mówić/pisać niezrozumiale i zawile o sprawach czy to ważnych, czy banalnych. Sztuka polega na przedstawianiu nawet najtrudniejszych, najbardziej zagmatwanych kwestii jasno i przystępnie. Nie mówiąc już o tych prostych. Lepiej posłużyć się przykładem, niż „przyszpilać” temat akademickim wywodem. Dlatego też cenię książki pana Grzegorza Jankowicza, którego nazwisko jest dla mnie gwarancją, że nie będę musiała przedzierać się przez teoretyczny bełkot, by wynieść pożytek z lektury.

„Życie na poczytaniu” składa się z czterech części, których tytuły sugerują, co będzie tematem przewodnim zawartych w nich rozmów. O swojej potrzebie opowiadania mówią między innymi Rabih Alameddine, Amos Oz i Paul Auster. W części zatytułowanej „Kapsuła śmierci” z demonami historii mierzą się Martin Amis, Piotr Paziński, Swietłana Aleksijewicz, Marjane Satrapi, Etgar Keret, Boris Akunin i inni. Jest to najobszerniejsza część książki, ale i temat niełatwy, i konfliktów w ludzkim świecie nigdy nie brakowało.

O zmaganiach z językiem opowie między innymi Krzysztof Bartnicki, autor słynnego przekładu „Finnegans Wake” („Finneganów tren”) Joyce`a. Dziesięcioletnia praca nad tłumaczeniem dała nam jeden z nielicznych całościowych przekładów tej książki, ale ręka w górę, kto z tej okazji skorzystał i przez arcydzieło przebrnął. Kto? Nie widzę?

Część ostatnia – „We władzy książek” – to właśnie ta, która mnie nieco przestraszyła. Pocieszać się mogę, że od niewinnego zamiłowania do uzależniającej choroby wędruję w doborowym towarzystwie, bo i ksiądz Adam Boniecki przyznaje się do tej słabości:

„Folgujesz sobie na tym odcinku? Często kupujesz książki?

Folguję sobie nieustannie. W mojej zakonnej celi książki leżą wszędzie. Nie wiem, co z nimi zrobić. Półki są zajęte, a na nowe nie ma miejsca.”

Ulżyło mi. To dobrze, gdyż podczas lektury „Życia na poczytaniu” wynotowałam sobie kilka interesujących tytułów… .